Dust of the past

A teraz z innej Beczki

03/02/2013 19:08

Mieszkalam w Anglii prze jakis czas. Jak to wiadomo zycie za granica nie jest latwe ale jest tez i ciekawe. Szczegolnie ciekawa jest dla mnie znajomosc jezyka.  Ja wychodze z zalozenia ze jesli sie jedzie do jakiegos kraju to powinno sie znac chociaz kilka slow w ich jezyku, szczegolnie jesli sie chce tam zamieszkac, bo gdy cos sie stanie to bedziemy mogli wezwac pomoc. No ale nie jestem tutaj by osadzac kogokolwiek tylko by opowiedziec pare historii ktorych bylam swiadkiem albo ktore uslyszalam od znajomych. Mam na mysli tutaj wpadki jezykowe, ktore zawsze przynosily usmiech...

Moj kolega nie chcial wziac urlop na wielkanoc ale nie wiedzial jak to wytlumaczyc swojemu przelozonemu wiec powiedzial tak: would like to book holiday for egg christmas :)

Inny kolega mial zamiar kupic kitchen towels ale zapomnial jak to szlo wiec poprosil o chicken towels.

Nastepny wchodzac do autobusu powiedzial: ticket to Leicester, please. Kierowca odpowiedzial pytaniem: one adult? Na co kolega: I don't want to adult I want to Leicester.

Pewien gostek podchodzi do mojej kolezanki i pokazujac na mape sie pyta:  where is ta ulica? 

Narazie wiecej nie pamietam ale jak sobie przypomne to napewno napisze. Dobranoc

Załóż własną stronę internetową za darmo Webnode